Czerpali z niego,
spotykali się przy nim na pogawędki.
A on zarażał ich swoją magią.
Matki prowadziły doń dzieci w słoneczne dni,
by mogły uczyć się męczeństwa za młodu
i poznawać słodki smak niezgody.
Aż pewnego dnia rozwalił się,
to znaczy go rozwalono.
Władza nie pozwoliła
poić ludu nutami z nieba.